Pani w lustrze
Niektórzy badacze zjawisk paranormalnych podejrzewają, że dzieci są bardziej dostrojone do duchowych rzeczywistości lub innych wymiarów, ponieważ są stosunkowo nowe w tym świecie i nie zostały jeszcze osłabione przez życiowe trudności i komplikacje. Czy tak mogło być w przypadku nadzwyczajnego spotkania Alice latem 1972 roku?Miała wówczas osiem lat i mieszkała w Glasgow w Szkocji. W tamtych latach rodzice Alice często odwiedzali pewną znajomą starszą panią - po prostu od czasu do czasu przychodzili do jej domu.Ta miła kobieta prosiła czasami, by Alice i jej młodsza siostra przenocowały w jej domu. "Nie mam pojęcia, dlaczego", twierdzi Alice, "ponieważ była naprawdę stara i nawet nie zwracała na nas uwagi. Niedawno jednak owdowiała, być może więc czuła się po prostu samotna".Pewnej nocy, Alice i jej siostra spały w pokoju gościnnym. Był to mały pokój z bardzo starym umeblowaniem: podwójne łóżko z mahoniową deską w głowach łoża, z doczepioną do niego lampką na sznureczek, wysoka mahoniowa komoda i pasująca do tego mahoniowa toaletka oraz krzesło. Toaletka miała trzy lustra, jedno duże pośrodku i dwa mniejsze z obu stron.Tej nocy Alice miała problemy z zaśnięciem. Ciepło powodowało, że czuła się bardzo niekomfortowo, a uporczywe i głośne chrapanie jej siostry wydawało się celowe, by utrzymać ją obudzoną. "Na łóżku leżało wiele koców, a ja sięgnęłam i pociągnęłam za sznurek od lampki, by móc zobaczyć i zepchnąć z siebie niektóre z nich", mówi Alice. "Gdy usiadłam, patrzyłam prosto w lustro na toaletce".Alice nie widziała jednak własnego odbicia. Zamiast tego, była tam starsza, szczupła pani, z siwymi pofalowanymi włosami. "Była ubrana w duży biały szlafrok", wspomina Alice. "Miała opuszczoną głowę, jak gdyby patrzyła na podłogę. Ze skrzyżowanymi przed sobą rękami, pocierała swoimi ramionami o końce szlafroka. Pokój, w którym się znajdowała, był inny niż pokój gościnny. Na ścianie znajdowały się brązowe drewniane panele, sięgające wysokości około trzech czwartych ściany. Były zakończone szyną. Następnie kobieta przestała pocierać ramionami, podniosła głowę i spojrzała na mnie... i uśmiechnęła się".Przerażona Alice wyślizgnęła się spod tony kocy i stała tam, przy wciąż włączonym świetle, do czasu aż pokój wypełniło dzienne światło. "Wiem, że nie śniłam", upiera się. "W swoim umyśle przeżywałam ten epizod tak wiele razy. Choć jako ośmioletnie dziecko byłam sparaliżowana ze strachu, już jako osoba dorosła wiem, że ta dusza nie wyrządziła mi krzywdy, ani też nie robiła niczego bym myślała że chce mnie skrzywdzić. Kim ona była i dlaczego chciała bym ją zobaczyła, pozostaje dla mnie tajemnicą".
W tej historii jest jeszcze jeden intrygujący element. Gdy Alice weszła do sypialni swojej miłej starszej gospodyni, zauważyła że u niej również stała toaletka z lustrem. Była ona jednak całkowicie zakryta różowym szalem. "Od razu wiedziałam, że ona również widziała w lustrze "coś"", mówi Alice. "Chciałabym wrócić do tego czasu i zapytać ją o to".